** Czy bioart może naruszać prawa zwierząt?

** Czy bioart może naruszać prawa zwierząt? - 1 2025

Czy bioart może naruszać prawa zwierząt? Pomiędzy ekspresją a etyką

Bioart, czyli sztuka wykorzystująca żywe organizmy, budzi fascynację, ale i niemałe kontrowersje. O ile podziwiamy kreatywność artystów i potencjał bioartu do prowokowania refleksji nad naturą i technologią, o tyle nie możemy pominąć kwestii etycznych. Szczególnie palący staje się problem praw zwierząt, gdy to właśnie one stają się materią artystyczną. Czy cel uświęca środki? Czy w imię sztuki możemy przekraczać granice, narażając zwierzęta na cierpienie lub instrumentalizując ich życie?

Cierpienie zwierząt w projektach bioartystycznych

Jednym z głównych argumentów krytyków bioartu jest narażanie zwierząt na cierpienie. To cierpienie może przyjmować różne formy: od fizycznego bólu związanego z manipulacjami genetycznymi czy chirurgicznymi, po stres i dyskomfort wynikające z nienaturalnego środowiska lub sposobu traktowania. Weźmy na przykład kontrowersyjny projekt GFP Bunny Eduardo Kaca, w którym królik Alba został genetycznie zmodyfikowany, aby świecić w ciemności pod wpływem niebieskiego światła. Choć Kac argumentował, że jego praca miała na celu promowanie pokoju i dialogu między gatunkami, wielu etyków i obrońców praw zwierząt kwestionowało, czy cel ten usprawiedliwia ingerencję w życie zwierzęcia. Czy Alba cierpiała? Tego nie wiemy na pewno, ale sama ingerencja genetyczna i potencjalne komplikacje zdrowotne budzą poważne obawy.

Innym przykładem mogą być eksperymenty polegające na tworzeniu hybryd, np. kombinacji DNA człowieka i zwierzęcia, w celu stworzenia nowych form życia. Nawet jeśli te hybrydy są utrzymywane w warunkach laboratoryjnych i nie są w pełni świadome, sama idea ingerowania w ich strukturę genetyczną i potencjalne skutki dla ich zdrowia i samopoczucia budzą wątpliwości etyczne. Gdzie leży granica dopuszczalnych eksperymentów? Czy możemy decydować o życiu i śmierci istot, nawet jeśli nie są one w pełni ludzkie lub zwierzęce?

Instrumentalizacja i depersonalizacja

Kolejny aspekt to instrumentalizacja zwierząt – traktowanie ich jako narzędzi, a nie jako żywych, czujących istot. Bioart, szczególnie ten wykorzystujący genetykę i inżynierię tkankową, często redukuje zwierzę do zbioru komórek, materiału biologicznego, który można dowolnie modyfikować i wykorzystywać. Traci się z oczu indywidualność zwierzęcia, jego potrzeby i prawo do godnego życia. Artyści, skupieni na artystycznym przekazie, mogą nieświadomie lekceważyć dobrostan swoich modeli.

Modyfikacje genetyczne: przekraczanie granic natury?

Modyfikacje genetyczne są jednym z najbardziej kontrowersyjnych obszarów bioartu. Pozwalają na tworzenie zupełnie nowych form życia, ale wiążą się z ryzykiem nieprzewidywalnych konsekwencji dla zdrowia zwierząt i dla całego ekosystemu. Czy mamy prawo ingerować w kod genetyczny, zmieniając fundamentalne cechy życia? Argumentuje się, że tego typu manipulacje mogą prowadzić do powstania zwierząt cierpiących na choroby genetyczne, podatnych na infekcje lub pozbawionych naturalnych instynktów. Ponadto, wypuszczenie zmodyfikowanych genetycznie zwierząt na wolność mogłoby mieć katastrofalne skutki dla środowiska naturalnego, zaburzając równowagę ekologiczną i prowadząc do wyginięcia innych gatunków.

Nie można jednak demonizować wszystkich modyfikacji genetycznych. W niektórych przypadkach mogą one służyć celom medycznym, np. tworzeniu zwierząt będących modelami chorób, co pozwala na opracowywanie nowych terapii. Należy jednak zachować szczególną ostrożność i zawsze dokładnie rozważyć potencjalne korzyści i ryzyko dla zwierząt. Ważne jest, aby proces modyfikacji genetycznych odbywał się w sposób humanitarny, minimalizujący cierpienie zwierząt i uwzględniający ich potrzeby.

Odpowiedzialność artysty i dialog społeczny

Oczywiście, bioart ma potencjał do podnoszenia ważnych pytań o naturę życia, technologię i etykę. Może prowokować do refleksji nad naszym stosunkiem do zwierząt i do środowiska naturalnego. Jednak ta potencjalna wartość artystyczna nie zwalnia artystów z odpowiedzialności za dobrostan zwierząt, z których korzystają. Ważne jest, aby artyści współpracowali z etykami, biologami i obrońcami praw zwierząt, aby zapewnić, że ich projekty są realizowane w sposób etyczny i humanitarny. Powinni również być transparentni w swoich działaniach, informując o celach i potencjalnych skutkach swoich prac.

Konieczny jest również szerszy dialog społeczny na temat granic bioartu i praw zwierząt. Musimy rozmawiać o tym, co jest dopuszczalne w imię sztuki, a co stanowi nieakceptowalne naruszenie praw zwierząt. To złożona kwestia, która nie ma prostych odpowiedzi. Ale im więcej będziemy o niej rozmawiać, tym lepiej będziemy przygotowani do podejmowania odpowiedzialnych decyzji dotyczących przyszłości bioartu.